Francesca
Zadzwoniłam dzwonkiem do drzwi. Nie musiałam długo czekać, bo nie minęła nawet minuta, a drzwi otworzyła mi uśmiechnięta kobieta.
- Ty jesteś pewnie Francesca. - powiedziała kobieta
- Tak, to ja, ale wolę jak na mnie mówią Fran.
- Ja jestem Olga. Wejdź.
- Dziękuje. Mogła by mi pani wskazać pokój.
- Nie pani tylko Olga lub Olgita. Zaprowadzę cię. - wzięłam swoje walizki (3, bo tata dostarczył mi dwie na lotnisku) - Nie bierz tego. Ten leń Ramallo je weźmie. Ramallo!
- Tak, Olga. - podszedł, a Olga do niego poszła biorąc moje walizki
- To jest Francesca, oj przepraszam Fran. Weź jej walizki do jej nowego pokoju. - Olga położyła koło niego walizki i zaprowadziła mnie do pokoju. Tuż za nami szedł Ramallo z moimi tobołkami. Otworzyłam drzwi i zdołałam tylko powiedzieć:
- Wow, ale tu różowo!
- Tak Violetta lubi róż. - powiedziała dumna Olga
- Kto to jest? - zapytałam biorąc do ręki zdjęcie leżące na biurku
- Violetta zapomniała! - wykrzyknął Ramallo - To jest jej mama, ona zginęła. - dopiero teraz sobie przypomniałam! Mama opowiadała mi o Marii Saramengo Castillo!
- To przykre. Współczuje. - pocieszałam ich - Szkoda, że go nie wzięła, a czy ktoś jeszcze tu mieszka?
- Pan domu German. Jest nad opiekuńczy. Dziś może być awantura, bo on nie wie, że Violetta wyjechała. - powiedziała miło Olga. - Jak będziesz słyszała krzyki to się nie martw.
- Dobrze. A która jest godzina, bo jak odlatywałam to we Włoszech była 10.00.
- No to nadrobiłaś czas, bo tu jest 09.30.- powiedział Ramallo - A Violetta straciła czas, o wyleciała o 8.00, a we Włoszech jest teraz 13.30.
- Zapomniałam! Do tego Studia co będziesz chodzić, Fran to masz się zjawić jutro o 9.00.
- Dobrze.
- Śniadanie robię ja, a w tym Studiu uczy ciocia Violi, Angie. Powiedz jej, że ty mieszkasz u Castillo.
- A jak ją rozpoznam?
- Uczy śpiewu. W Studiu są tylko dwie nauczycielki od śpiewu i od tańca.
- Aha.
Federico
Gdzie ja trafiłem! Lepiej mieszka mój pies! A ta baba (matka Tomasa) kazała mi znaleźć sobie pracę. Niech se sama znajduje. Idę na spacer. O nie muszę przejść koło tej Baby Jagi. Wyjdę oknem.
20.00
Nie wracam do tej Jagi. Wszedłem oknem do pokoju i zabrałem swoje rzeczy. Postanowiłem zadzwonić do Fran.
- Halo, Fede coś się stało?
- Tak, gdzie mieszkasz.
- Co się stało?
- Opowiem ci tylko daj adres. - Fran podała mi adres i ruszyłem do niej. Zadzwoniłem dzwonkiem. Otworzyła mi jakaś pani. Tuż za nią stała Fran.
Francesca
Olga miała coś mu powiedzieć, ale ja byłam pierwsza.
- Dlaczego masz walizki? - zapytałam
- Bo nie chcę tam mieszkać. Tamta jędza kazała mi znaleźć pracę! - miałam coś powiedzieć, ale tym razem to Olga byłą pierwsza
- Jestem dobrą kobietą. Możesz zostać, ale dziś w nocy wróci pan tego domu i jutro będzie podjęta ostateczna decyzja czy zostaniesz. Wejdź, przygotowałam kolację. - powiedziała spokojnie. Kolacja minęła w ciszy, potem poszliśmy z Fede do mojego pokoju. Opowiedział mi całą historię jak to się stało, że tu przyszedł. Zrobiło mi się go szkoda.
Marco
Dlaczego to ja nie pojechałem?! Rzuciłem się na łóżko i usnąłem.
Sen:
Jestem na przesłuchaniu.
Marco widzi to tak:
Narrator
Francesca miała taki sam sen.
Francesca
Kto to był!? Kim on jest?! Co to znaczy?!
Rano
Postanowiłam nikomu nie mówić o tym śnie. Wstałam leniwie z łóżka, ubrałam się i zeszłam na śniadanie.
- Ty jesteś Francesca? - powiedział do mnie prawdopodobnie ojciec Violetty
- Tak. A pan to German Castillo.
- Tak. Podobno jest tu jakiś Federico.
- Tak tylko jeszcze nie wstał. Pójdę po niego.
Federico
Bardzo brutalnie obudziła mnie Francesca. Mianowicie wylała na mnie szklankę zimnej wody.
- A to za co!?
- Jeszcze nie wiem. - zacząłem wstawać z materaca (Fran spała na łóżku, a ja w jej pokoju na materacu) miałem zamiar ją gonić, ale ona dodała - Wstrzymaj się z gonitwą, bo pan Castillo chce z tobą gadać. - więc do niego poszedłem
- Dzień dobry. - powiedziałem
- Dzień dobry, siadaj. - usiadłem -Chcesz tu zamieszkać.
- Tak.
- A czy ta pani do której domu zostałeś przydzielony wie gdzie jesteś, rozmawiałeś z nią o tym.
- Jak wyszedłem od niej to już spała, więc zostawiłem kartkę, że poszedłem do Studio.
- Aha. To teraz trzeba będzie zapytać się pana od zamiany czy możesz u nas zamieszkać. Zadzwonię do niego.
- Dziękuje.
Marco
Nie idę do Studio. Muszę się dowiedzieć kim była ta dziewczyna.
Narrator
Nie wiedział, że w Studiu znajdzie odpowiedź
Ludmiła
Szłam korytarzami Studio, gdy nagle Antonio kazał nam się zjawić w głównej sali. Posłusznie poszłam. A tam okazało się, że mamy nowych uczniów.
- To są Federico i Francesca. - ten Federico ma coś w sobie i się dowiem co.
Francesca
Wow ta szkoła jest wielka! Czuję, że coś w niej znajdę tylko nie wiem co ...
............................................................................
Proszę o szczere komentarze i opinię dotyczące tego rozdziału.
2 komentarze = rozdział 5
Viola Castilo
czadowwwwwwwwwwy ten sen i ta jaga czekam na next
OdpowiedzUsuńFRANCESCA
Świetny!
OdpowiedzUsuńKażdemu chyba braknie słów.
Masz prawdziwy talent.....tylko pozazdrościć.
marcescamojahistoria.blogspot.com
Serdecznie zapraszam :D
Świetny! Bardzo mi się podoba <3
OdpowiedzUsuńBrak słów <333
Ciieeekawy sen ;O MIŁOŚĆ ♥ xDD
Ok. Ok. Jetsem głodana ;C
Czekam na next ! <3