Strony

poniedziałek, 20 stycznia 2014

Rozdział 4 Studio on beat








Francesca
Zadzwoniłam dzwonkiem do drzwi. Nie musiałam długo czekać, bo nie minęła nawet minuta, a drzwi otworzyła mi uśmiechnięta kobieta.
- Ty jesteś pewnie Francesca. - powiedziała kobieta
- Tak, to ja, ale wolę jak na mnie mówią Fran.
- Ja jestem Olga. Wejdź.
- Dziękuje. Mogła by mi pani wskazać pokój.
- Nie pani tylko Olga lub Olgita. Zaprowadzę cię. - wzięłam swoje walizki (3, bo tata dostarczył mi dwie na lotnisku) - Nie bierz tego. Ten leń Ramallo je weźmie. Ramallo!
- Tak, Olga. - podszedł, a Olga do niego poszła biorąc moje walizki
- To jest Francesca, oj przepraszam Fran. Weź jej walizki do jej nowego pokoju. - Olga położyła koło niego walizki i zaprowadziła mnie do pokoju. Tuż za nami szedł Ramallo z moimi tobołkami. Otworzyłam drzwi i zdołałam tylko powiedzieć:
- Wow, ale tu różowo!
- Tak Violetta lubi róż. - powiedziała dumna Olga
- Kto to jest? - zapytałam biorąc do ręki zdjęcie leżące na biurku
 - Violetta zapomniała! - wykrzyknął Ramallo - To jest jej mama, ona zginęła. - dopiero teraz sobie przypomniałam! Mama opowiadała mi o Marii Saramengo Castillo!
- To przykre. Współczuje. - pocieszałam ich - Szkoda, że go nie wzięła, a czy ktoś jeszcze tu mieszka?
- Pan domu German. Jest nad opiekuńczy. Dziś może być awantura, bo on nie wie, że Violetta wyjechała. - powiedziała miło Olga. - Jak będziesz słyszała krzyki to się nie martw.
- Dobrze. A która jest godzina, bo jak odlatywałam to we Włoszech była 10.00.
- No to nadrobiłaś czas, bo tu jest 09.30.- powiedział Ramallo - A Violetta straciła czas, o wyleciała o 8.00, a we Włoszech jest teraz 13.30.
-  Zapomniałam! Do tego Studia co będziesz chodzić, Fran to masz się zjawić jutro o 9.00.
- Dobrze.
- Śniadanie robię ja, a w tym Studiu uczy ciocia Violi, Angie. Powiedz jej, że ty mieszkasz u Castillo.
- A jak ją rozpoznam?
- Uczy śpiewu. W Studiu są tylko dwie nauczycielki od śpiewu i od tańca.
- Aha.
Federico
Gdzie ja trafiłem! Lepiej mieszka mój pies! A ta baba (matka Tomasa) kazała mi znaleźć sobie pracę. Niech se sama znajduje. Idę na spacer. O nie muszę przejść koło tej Baby Jagi. Wyjdę oknem.
20.00
Nie wracam do tej Jagi. Wszedłem oknem do pokoju i zabrałem swoje rzeczy. Postanowiłem zadzwonić do Fran.
- Halo, Fede coś się stało?
- Tak, gdzie mieszkasz.
- Co się stało?
- Opowiem ci tylko daj adres. - Fran podała mi adres i ruszyłem do niej. Zadzwoniłem dzwonkiem. Otworzyła mi jakaś pani. Tuż za nią stała Fran.
Francesca
Olga miała coś mu powiedzieć, ale ja byłam pierwsza.
- Dlaczego masz walizki? - zapytałam
- Bo nie chcę tam mieszkać. Tamta jędza kazała mi znaleźć pracę! - miałam coś powiedzieć, ale tym razem to Olga byłą pierwsza
- Jestem dobrą kobietą. Możesz zostać, ale dziś w nocy wróci pan tego domu  i jutro będzie podjęta ostateczna decyzja czy zostaniesz. Wejdź, przygotowałam kolację. - powiedziała spokojnie. Kolacja minęła w ciszy, potem poszliśmy z Fede do mojego pokoju. Opowiedział mi całą historię jak to się stało, że tu przyszedł. Zrobiło mi się go szkoda.
Marco
Dlaczego to ja nie pojechałem?! Rzuciłem się na łóżko i usnąłem.
Sen:
Jestem na przesłuchaniu.
Marco widzi to tak:
Obudziłem się! Kim była ta dziewczyna? Co znaczy tan sen?!
Narrator
Francesca miała taki sam sen.
Francesca
Kto to był!? Kim on jest?! Co to znaczy?!
Rano
Postanowiłam nikomu nie mówić o tym śnie. Wstałam leniwie z łóżka, ubrałam się i zeszłam na śniadanie.
- Ty jesteś Francesca? - powiedział do mnie prawdopodobnie ojciec Violetty
- Tak. A pan to German Castillo.
- Tak. Podobno jest tu jakiś Federico.
- Tak tylko jeszcze nie wstał. Pójdę po niego.
Federico
Bardzo brutalnie obudziła mnie Francesca. Mianowicie wylała na mnie szklankę zimnej wody.
- A to za co!?
- Jeszcze nie wiem. - zacząłem wstawać z materaca (Fran spała na łóżku, a ja w jej pokoju na materacu) miałem zamiar ją gonić, ale ona dodała - Wstrzymaj się z gonitwą, bo pan Castillo chce z tobą gadać. - więc do niego poszedłem
- Dzień dobry. - powiedziałem
- Dzień dobry, siadaj. - usiadłem -Chcesz tu zamieszkać.
- Tak.
- A czy ta pani do której domu zostałeś przydzielony wie gdzie jesteś, rozmawiałeś z nią o tym.
- Jak wyszedłem od niej to już spała, więc zostawiłem kartkę, że poszedłem do Studio.
- Aha. To teraz trzeba będzie zapytać się pana od zamiany czy możesz u nas zamieszkać. Zadzwonię do niego.
- Dziękuje.
Marco
Nie idę do Studio. Muszę się dowiedzieć kim była ta dziewczyna.
Narrator
Nie wiedział, że w Studiu znajdzie odpowiedź
Ludmiła
Szłam korytarzami Studio, gdy nagle Antonio kazał nam się zjawić w głównej sali. Posłusznie poszłam. A tam okazało się, że mamy nowych uczniów.
- To są Federico i Francesca. - ten Federico ma coś w sobie i się dowiem co.
Francesca
Wow ta szkoła jest wielka! Czuję, że coś w niej znajdę tylko nie wiem co ...
............................................................................
Proszę o szczere komentarze i opinię dotyczące tego rozdziału.
2 komentarze = rozdział 5
Viola Castilo



3 komentarze:

  1. czadowwwwwwwwwwy ten sen i ta jaga czekam na next
    FRANCESCA

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny!
    Każdemu chyba braknie słów.
    Masz prawdziwy talent.....tylko pozazdrościć.
    marcescamojahistoria.blogspot.com
    Serdecznie zapraszam :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny! Bardzo mi się podoba <3
    Brak słów <333
    Ciieeekawy sen ;O MIŁOŚĆ ♥ xDD
    Ok. Ok. Jetsem głodana ;C
    Czekam na next ! <3

    OdpowiedzUsuń

Jeśli ci się spodobało lub nie to skomentuj. Uznam twoją opinie. A kiedy komentujesz dajesz nadzieję że ktoś to czyta.