Strony

środa, 22 stycznia 2014

Rozdział 5 Nie kochasz tego kogo kochać chcesz, po prostu się zakochujesz ...

Na wstępie piszę, że ten rozdział będzie tylko o Fedemile, a następny tylko o Marcesce.
...................................................................................................................................
Federico
Stałem na scenie i nagle zauważyłem piękną blondynkę. Jej, jakie ona ma piękne oczy.  Stop Federico! Stop! Ona na serio jest piękna. Muszę z nią pogadać.
- Możecie się rozejść. - powiedział dyrektor Studia. Od razu podszedłem do blondi.
- Cześć, jestem Federico. -przedstawiłem się
Ludmiła
Podszedł do mnie ten Federico. Normalnie pstryknęłabym palcami przed jego oczami i sobie poszła, ale nie umiałam mu tego zrobić. Nie wiem, dlaczego.
- Jestem Ludmiła. - podałam mu rękę. Jaki on przystojny! Czy ja się zakochałam? Nie, to tylko zauroczenie.
- Dasz się zaprosić na lody? - on zaprosił mnie na lody!
- Tak, bardzo chętnie. To o której? -  oczywiście się zgodziłam
- Po lekcjach? - zapytał, a ja przytaknęłam
Po lekcjach
- To idziemy? - zapytał
- Tak. - poszliśmy do klubu karaoke, żeby się jeszcze przejść. Doszliśmy i zamówiliśmy sobie lody.
- Rozpoczynamy karaoke czy ktoś chce się zgłosić? - zapytał prowadzący
- Ja chcę! - krzyknął Federico
- Co śpiewasz?
- Ti Credo.
- Ok. - Fede stanął na scenie. Zaczął śpiewać i ... w pewnym momencie zaprosił mnie na scenę! Zaczęliśmy śpiewać i tańczyć we dwoje! Pod koniec piosenki zbliżył swoją twarz do mojej i ... mnie pocałował.

Kiedy się od mnie "odkleił" uciekłam z budynku. Było już ciemno. Nagle jakiś facet w kominiarce podbiegł i krzyczał:
- Oddawaj torebkę!
- Nie. - zaczął mnie czymś bić, ale ja nie puszczałam torebki
- Pomocy! - krzyczałam, a on zakrył mi ręką usta
Federico
Zrezygnowany szukałem Ludmiły. Bałem się o nią. Chyba się zakochałem! Zauroczyłem się! Po prostu! No, bo jest ładna! Nagle usłyszałem krzyk: pomocy. To był głos Ludmiły. Pobiegłem w tamtą stronę. Zobaczyłem jakiegoś faceta bijącego i zakrywające usta Ludmile. Uderzyłem parę razy tego gościa i on uciekł. Podszedłem do zapłakanej Ludmiły. W niektórych miejscach było widać plamy krwi. Przytuliłem ją i odprowadziłem do domu. Wcześniej otarłem rany na jej nogach, rękach i brzuchu chusteczką i obwiązałem największą ranę jej chustką, którą zdjąłem z jej szyi. Kiedy byliśmy pod jej domem powiedziała:
- Dziękuję, ale na razie zostańmy przyjaciółmi. - pocałowała mnie w policzek i poszła do domu. Powolnym krokiem poszedłem do siebie, ciągle myśląc o Ludmile.

3 komentarze:

  1. naprawdę super był szkoda ze bez marcesci ale i tak czadowy biedna ludmi przyjaciolmiiiiiiiiiiiiii jassssssssssssssne chyba nie na dlogo :D czekam z niecierpliwoscia na next
    FRANCESCA

    OdpowiedzUsuń
  2. Suuuper <33333
    FEDEMIŁA <333 BOŻIIU *.* fneruw45be <33 KOCHAM *.^
    CO ZA PACAN NAPADŁ MOJĄ LUU?! Ale przyszedł Fede <333
    Zostańmy przyjaciółmi ... ;(;(
    Super <3
    Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń

Jeśli ci się spodobało lub nie to skomentuj. Uznam twoją opinie. A kiedy komentujesz dajesz nadzieję że ktoś to czyta.