Francesca
Lecimy już tym samolotem nie wiem ile, ale wiem, że do domu ... "domu", rezerwowego domu jeszcze godzina. Jak się skończy rok szkolny to wracam do domu. Do prawdziwego domu. We Włoszech. Do mamy, taty i Lucy. Federico ma chyba przeciwne zamiary, ale wracając do rezerwowego domu jeszcze, jeszcze ile?
- Federico ...
- Tak?
- Ile do Buenos Aires?
- 2 godziny, jak chcesz to się zdrzemnij.
- Ok. - powiedziałam i usnęłam
Federico
Nudzę się! Grałem na telefonie, układałem piosenkę, słuchałem muzy, nawet przeczytałem książkę! Ja! Całą książkę! Nie ominąłem żadnej strony!
- Drodzy pasażerowie, proszę zapiąć pasy, bo za pół godziny dolatujemy do Argentyny. Dziękujemy za wybranie naszych linii lotniczych i zapraszamy na ponowne skorzystanie z nich. -usłyszałem miły, kobiecy głos dochodzący z głośników. Zapiąłem pasy. Trzeba obudzić Francesce.
- Fran, samolo... - nie zdążyłem, bo mi przerwała
- Samolot rozbije się! Zginiemy! Nie zobaczę ... - tym razem to ja przerwałem, ale Fran już stała w samolocie
- Francesco Comello, siadaj.
- Ni... - przerwałem jej, ale ona nadal stała. Postanowiłem szeptać, bo ludzie się na nas gapili.
- Chciałem tylko powiedzieć, jak cię budziłem, że trzeba zapiąć pasy, bo - zerknąłem na mój zegarek, bo kiedy ta kobieta mówiła ja sprawdziłem godzinę - 20 minut lądujemy
- Aha. - usiadła i się za czerwieniła. Widzieliśmy, że nas patrzy większość ludzi. Szepczą sobie coś na nasz temat. Postanowiłem się tym nie przejmować, ale Fran wręcz przeciwnie. Wreszcie po długiej podróży dolecieliśmy.
Studio on beat
Ludmiła
- Natalia jakim cudem pojechała Violetta, a nie ja! Dlaczego Tomas wyjechał i mnie zostawił!
- Ludmiła ty płaczesz?
- Co! Daj mi lusterko! - Naty posłusznie podała mi lusterko i zobaczyłam coś przerażającego!
- Natalia! Przynieś mi wodę, chusteczki i kosmetyki. Ja idę schować się w którejś z kabin w łazience!
- Ok.
Naty
- Przepraszam, przepraszam! - krzyczałam żeby dostać się przez tłumy do maszyny z wodą. Dostałam się, wpisałam kod wody, włożyłam pieniądze i ... nic!
- Oddaj wodę. - mówiłam do maszyny
- Naty pomóc ci. - zapytał Maxi, ten cudny Maxi ... Naty koniec! On jest z ligi niższej
- Jak możesz. - powiedziałam, uśmiechając się. On podszedł do maszyny kopnął w nią, a woda wyskoczyła
- Dzięki! - krzyknęłam i pobiegłam dalej. Teraz chusteczki. Z nimi nie było problemu, bo miałam w szafce. Teraz kosmetyki. Kosmetyki! Skąd ja je wezmę?
Ludmiła
Gdzie jest ta Natalia? No gdzie? Normalnie to bym po nią poszła, ale teraz nie mogę. Nawrzeszczę na nią jak się raczy zjawić!
Naty
Kosmetyki, gdzie je znajdę? Może jakaś dziewczyna mi pożyczy. Zauważyłam Cami.
- Camila! - krzyknęłam, a ona się zatrzymała - Masz jakieś kosmetyki do pożyczenia?
- Mogę dać prawie zużyty błyszczyk i końcówkę tuszu do rzęs.
- Dobra daj! - poszłyśmy do szafki Cami, a ona wyciągnęła z niej rzeczy mi potrzebne
- Proszę, nie musisz oddawać, bo pewnie już nic nie zostanie. - przytaknęłam jej i pobiegłam dalej. Ludmiła już pewnie dostaje szału. Zauważyłam Larę. Podeszłam do niej.
- Możesz mi pożyczyć jakieś kosmetyki?
- No wiesz ja się rzadko maluję, ale mam coś w szafce. Chcesz?
- Tak. - poszłyśmy do jej szafki
- Mam błyszczyk, pomadkę i liner.
- Wezmę liner. Oddam nie długo. - nareszcie mam wszystko. Pobiegłam do łazienki
- Ludmi, w której jesteś?- zapytałam
- W ostatniej! - odkrzyknęła, a ja do niej pobiegłam
- Co tak długo! Musiałam tu tyle czekać! Przez ciebie przepadnie nam lekcja z Angie!
- Przecież jeszcze nie ma dzwo - przerwałam, bo usłyszałam odgłos sygnalizujący lekcję
- Daj mi wodę. - nakazała Ludmi, a ją jej podałam. Wypiła pół butelki, a resztę dała mi żebym schowała do torby. Teraz chciała chusteczki by wytrzeć oczy. Wytarła je porządnie i kazała podać kosmetyki. Jak i znaleźć tak i dogodzić Ludmile w sprawie kosmetyków jest trudno. Dałam błyszczyk Cami w kolorze jasnego różu.
- On jest za jasny. Chciałam czerwony błyszczyk! - żałuję, że nie wzięłam go od Lary, ona miała właśnie czerwony. Podałam jej liner.
- Przecież on jest za cienki! - i musiałam rysować po parę kresek na oko. Dałam tusz.
- Naty ty jakaś nie rozumna jesteś! Przecież tego jest za mało. - ale użyła tego i była niezadowolona, bo przecież za mało. Po tej męczarni poszłyśmy do domu, bo lekcja Angie była naszą ostatnią, a nie opłacało nam się iść na ostatnie 10 minut.
Francesca
Jadę z lotniska do domu rodziny Castillo, a ta Castillo mieszka u mnie w domu, bo się na rok "wymieniłyśmy" domami. Federico pojechał innym samochodem do domu jakiegoś Heredii. O już dojechałam. Idę zobaczyć rezerwowy dom.
..............................................
Było ciężko zacząć ten rozdział, ale skończyła! Wybaczcie, że tak długo nie było rozdziału, ale pisałam rozdział na inny blog. Coraz bardziej podobają mi się rozdziały na tym blogu. Chciałabym żebyście weszli na bloga violettawgnas.blogspot.com i odpowiedzieli na pytanie, które na tym blogu zadałam wcześniej i do zabaw. Mam nadzieję, że się podobało i, że będzie tyle komentarzy co pod rozdziałem 2.
2 komentarze = rozdział 4
Viola Castilo
No,no! Superaśny <3
OdpowiedzUsuńAch ta Ludmi. Liner za cienki, błyszczyk za jasny, tuszu za mało xD
Ale Fede ją zmieni <3
FEDERICO PRZECZYTAŁ CAŁĄ KSIĄŻKĘ ?! Coooo ?!?! xDD
Kochaaaam <3
Czekam na next ;**
PS. Mogłabyś mnie informować o nowym rozdziale?
Na blogu ---> http://quiero-estar-donde-estas-tu.blogspot.com/
Oczywiście :)
UsuńCudny <33333333333
OdpowiedzUsuńFede przeczytał całą książke xDDDDD
Lu wybredna xDDDD
Kooochaaam <33333333
Pozdrawiam ;*****
Czekam na next ;****
Ps. Wpadnij do mni; http://violetta-moja-historia-viomas.blogspot.com/ ;*****
No ja nie mogę!
OdpowiedzUsuńTakie wspaniałe cudaśne cudeńko!?
Genialnie!
Naprawdę wspaniałe i nie wiem co mogę powiedzieć <3333333333333333333
Ludmi mnie rozwala normalnie xD
Feduś caluśieńką książeczkę przeczytał?
Nowość xD
Pozdrawiam,
Lena Tavelli;*
PS: Kto ci tło takie piękne wykonał?
UsuńXD
Tło znalazłam w szablonach.
UsuńOj przepraszam przejęzyczyłam się xd
UsuńChodzi o nagłówek;)
Wykonałam sama :)
Usuń