Translate

sobota, 25 stycznia 2014

Rozdział 6 Druga szansa

Marco
Wstałem wcześnie, bo o 6.00! Postanowiłem dziś iść do Studia. Chodź wczoraj nie byłem to nie znalazłem dziewczyny ze snu. Ubrałem się, zjadłem śniadanie i o 6.30 poszedłem do Studio. 
Francesca
Ubrałam się w czerwone rurki i koszulę w kratkę. Zjadłam śniadanie, które przygotowała mi Olga i wyruszyłam do Studia. Wczoraj poznałam Camilę i Maxiego. Jesteśmy teraz przyjaciółmi.
- Cześć. - powiedziała Cami, jak tylko weszłam do Studia
- Cześć.
- Chcesz iść dziś ze mną, Larą, Naty i Ludmiłą do karaoke?
- Tak. Bardzo chętnie, ale nie mówiłaś, że Ludmiła jest wredna?
- Przyszła dzisiaj i powiedziała, że chcę się zmienić, bo wczoraj ktoś na nią napadł i postanowiła przemyśleć swoje życie. 
- Nic jej się nie stało!?
- Ktoś jej pomógł, ale jest obita.
- Biedulka.
- No.
Wieczorem klub karaoke
Siedziałam na kanapie. Nagle na scenę wszedł chłopak naśladujący mnie! Zaczął śpiewać Junto a ti! Moją piosenkę! Śpiewałam ją w Show we Włoszech! Nagle on zaprosił mnie na scenę. Zobaczyłam jego twarz. Znam tę twarz! Tylko z kąt? 
Marco
To ona! Ta dziewczyna ze snu, to ona! Ona jest super piękna! Muszę z nią pogadać. Niestety za nim się obejrzałem zeszliśmy ze sceny, a ona poszła do domu! PECH!
Następny dzień
Muszę znaleźć tą dziewczynę! Chodzę po parku koło Studio, aby ją znaleźć!
Francesca
Postanowiłam się umalować, bo Ludmiła dała mi kosmetyki. Wyglądam trochę inaczej. Idę do Studia, Cami po mnie przyszła.  Po 15 minutach byłyśmy już w szkole.
Marco
Chodziłem po Studiu gdy nagle ujrzałem dziewczynę za snu! Podszedłem bliżej i przyjrzałem się dziewczynie, ale to chyba nie była ona.
- Cześć. - podeszła do mnie ta dziewczyna
- Cześć.
- Chciałam się przywitać, bo jestem nowa.
- Aha. Jestem Marco, dasz się zaprosić na koktajl.
- Tak, oczywiście.
Później
Poszliśmy na ten koktajl.
- Mam wrażenie, że się spotkaliśmy. - powiedziała, a ja miałem takie samo wrażenie
- Ja też mam to wrażenie!
-  Chyba - powiedziała po chwili namysłu - zaprosiłeś mnie wczoraj na scenę w karaoke!
- To ty! Śniłaś mi się! - zaczerwieniłem się kiedy to powiedziałem
- Co? Ty mi się śniłeś.
- Fran chcesz być moją dziewczyną.
- Tak!
Narrator
Oni nareszcie mieli dla kogo żyć! 
.........................................................
Wiem beznadziejny. Proszę o szczere opinię.
2 komentarze = rozdział 7
Viola C.


4 komentarze:

  1. Wcale nue cudo jak zawsze czekam na next i zapraszam do siebie

    OdpowiedzUsuń
  2. ale super wtedy caly o Femile a teraz o Marcesce no dobrze sprawiedliwos musi być :D a tak ogolnie to bardzo mi się podbal i z niecierpliwoscia czekam na
    next
    FRANCESCA

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudny.... zapraszam do mnie: http://violetta-diego-opowiadania.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. CUDNY!
    Marcesca ! omomom <33333
    Suuuper <33
    Kocham <3
    Masz talent ;**
    Ten sen był boski <33 JEJKUUU !
    Czekam na next ;**

    OdpowiedzUsuń

Jeśli ci się spodobało lub nie to skomentuj. Uznam twoją opinie. A kiedy komentujesz dajesz nadzieję że ktoś to czyta.