Dedykuje Elsie Tavelli
Federico- Nie! Miłość mojego życia zrobiła sobie coś w głowę! Jest nie przytomna, a co jak ona się nie obudzi! Federico ogarnij się! Musisz tam biec! - krzyczałem w myślach. Zdjąłem szybko narty, rzuciłem je gdzieś i pobiegłem do Lu. Byli już przy niej nauczyciele i paru innych uczniów.
- Zadzwońcie po karetkę. - krzyknął Pablo. Po 5 minutach przybyła na miejsce. Z Ludmi pojechała Angie i Naty. Ja, Pablo i trochę osób pojechało do Ludmiły, a reszta z Jackie i Gregorio do hotelu.
W szpitalu
Kiedy do niej będzie można wejść?! Lekarze coś jej tam robili i nie wpuszczają nikogo do niej. Pablo i Angie tylko coś wiedzą, ale nie mówią. W końcu nie wytrzymałem i postanowiłem ich o to zapytać.
- Pablo, co jest Ludmile? - nauczyciel momentalnie posmutniał.
- No wiesz - zaczął, ale zrobił po tym długą przerwę - jest w śpiączce. Miała zszywaną głowę. Angie dzwoniła do jej rodziców, żeby ją zabrali do domu jak się obudzi - osłupiałem. Ona nie może wyjechać - niestety są na konferencji w Danii, więc będzie musiała zostać.
Marco
- Francesca nie martw się. Będzie dobrze. - próbowałem pocieszyć Włoszkę od godziny, a jej humor i tak się nie poprawił. Nawet przebrałem się za klauna! I nic, zero uśmiechu.
- Ale ona może się już nigdy nie obudzić. - powtarzała
- Będzie dobrze. - chciałem ją przytulić, ale ona poszła na drugi koniec pokoju - Fran, nie myśl o tym! Są osoby, które bardziej się martwią!
- Ty nie musisz! - Włoszka odwróciła się w moją stronę i zabiła mnie wzrokiem.
- To nie była twoja wina!
- Masz rację. To była twoja wina!
- Jak to moja!?
- To ty krzyczałeś, że to takie proste! - awantura skończyła się tym, że wyszedłem z pokoju. W moim pokoju też nie było wytchnienia, bo dzieliłem go z Federico, Leonem, Andresem i Diego. Fede nie było, ale Leon przyjmował Larę, a Diego Camilę. Ciągle się śmiali na cały hotel. Andres bawił się papierowym samolocikiem i biegał po całym pokoju. Zszedłem na dół. Tu kłócili się Jackie i Gregorio. Nie miałem już gdzie się podziać. Mam pomysł! Pójdę do Maxiego, Brodueya i DJ. Wszedłem do ich pokoju i zobaczyłem coś co mnie zamurowało ...
Szpital
Federico
Czekamy w tym szpitalu już 2 godziny. Pablo się nie pokoi. Część uczniów co z nami przyjechali, wrócili do hotelu. Zostaliśmy tylko ja, Naty i dwoje innych uczniów. Oczywiście jeszcze Pablo. Angie wróciła z resztą. Nagle z sali wyszedł lekarz. Wszyscy poderwali się z miejsc. - Co z nią? - zapytał Pablo
- Jest w ciężkim stanie - lekarz westchnął - ale będzie żyła. - kamień spadł mi z serca - Może do niej wejść na razie jedna osoba. Niech pan zdecyduje kto. - wskazał na Pablo
- Federico idź. - powiedział szybko. Ucieszyłem się, że wybrał mnie. Ludmiła spała tak spokojnie. Postanowiłem poćwiczyć to jak jej powiem, że się w niej zakochałem.
- A więc Ludmiła od pewnego czasu czuję coś do ciebie. Więcej niż przyjaźń. Wręcz nie mogę bez ciebie żyć. Zostaniesz moją dziewczyną?
- Ja też nie mogę bez ciebie żyć. Tak, chcę zostać twoją dziewczyną. - ona, ona mi odpowiedziała. Jej głos był cichy i ochrypnięty.
.............................................................
Jak wam mijają walentynki? Mi jak każdy dzień. Proszę o komentarze.
Założyłam sobie GG: 49943861
Szantażyk:
6 komentarzy = next
Feduś się martwi....sweet <3
OdpowiedzUsuńMarco w stroju klauna??? Leżałam...
Co on zobaczył??????
Uwielbiam !!!!!! Kocham tak bardzo,że chyba muszę iść na odwyk od twoich opowiadań....nie na wyjścia ...tylko pokój bez okien i klamek cały w poduszkach. Uzalerzniłam się na bardzo wysoką skale. Wiesz,że masz niepowtarzalny talent,bo wiele osób Ci to z pewnością mówi. Pisz dalej...nie zmarnuj takiego wspaniałego daru...taki zdarza się bardzo rzadko <3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3
Fedek <3333
OdpowiedzUsuńFedemiła oł jeeee!!
Fran ty ty ty ty nie rozumiesz Marcunia!
Genialne<3
Dedykując mi takie cudeńko dałaś mi w pewnym sensie wspaniały prezent na urodzinki ;**
~Elsa
ooooo swetasne ale Fedy się martwi sloddddddddddddko ale marcesca się poklucila :( ale i tak się pogadza chyba :D ale dobrze ze Lud się obudzila czekam n next :D
OdpowiedzUsuńFRANCESCA
pRZEPRASZAM, ŻE NIE KOMENTOWAŁAM, ALE NIE MIAŁAM CZASU W OGÓLE ; ////
OdpowiedzUsuńOOO... FEDE SIĘ MARTWI <3333
FEMIŁA! OO TAAAAAAAAAAAAAAAAK <33333
MARCO KLAUN? XD AHAHAHAHAH XDDDD
PRZEPRASZAM, ŻE TAK KRÓTKO, ALE MUSZĘ NADROBIĆ ZALEGŁOŚCI W SZKOLE ;(((
POZDRAWIAM <3
Super
OdpowiedzUsuńKocham
Czekam na next
Świetne ;) Wzruszylam się ;)
OdpowiedzUsuń